Depresja niewidzialny wróg


Depresja jest najczęściej rozpoznawaną chorobą psychiczną. Może dotyczyć nawet 10% Polaków. Intensywne życie, przewlekły stres, niedosypianie, zła dieta, wypalenie zawodowe, to właśnie w tym lekarze dopatrują się narastania liczby osób cierpiących na depresję. W rozwoju depresji biorą udział zarówno czynniki genetyczne, jak i środowiskowe. Oznacza to, że nawet jeśli ktoś odziedziczył skłonność do zaburzeń nastroju po rodzicach, to wcale nie musi sam zachorować. Chcemy żyć w świecie, gdzie szanuje się demokrację i prawa człowieka, gdzie solidarnie wspiera się słabszych. Zadajmy sobie pytanie, jak wspieramy osoby które chorują na depresję. Czy czasem nie łapiemy się na słowach wypowiadanych do chorych typu: „Po prostu weź się w garść”, „musisz stanąć na nogi”, „znajdź sobie jakieś zajęcie”, „przestań się nad sobą użalać”, „inni ludzie mają gorzej, … Często nie rozumiemy tej choroby bo ludzi chorych traktujemy podobnie jak siebie w momencie, kiedy mamy doła (pisałam o tym w poprzednim wpisie). Czasem sama chęć walki nie pomaga i należy wspierać tych, którzy z chorobą się borykają. Osoba w epizodzie depresji, rozpoznawanym na poziomie klinicznym, najczęściej nie znajduje motywacji do działania, trudno jej myśleć o przyszłości, snuć jakiekolwiek plany, przeżywa przygnębienie. Przede wszystkim słuchajmy i nie oceniajmy przez pryzmat samego siebie. Odpuśćmy sobie słowa, „rozumiem Cię”. Osoba z depresją od razu pomyśli, że jej nie rozumiemy. Czasem chory potrzebuje tylko, żebyś przy niej być. Osamotnienie, obniżenie poczucia własnej wartości i całkowita niemoc towarzyszące
depresji, mogą stać się przyczyną samounicestwienia. Umiejętna obserwacja, chęć nawiązania dialogu, zaproponowanie wsparcia i pomocy przez osoby z najbliższego otoczenia to działania,
które w takim wypadku mogą nawet uratować życie osobie cierpiącej na depresję. Dlatego jeszcze raz chciałabym podkreślić, jak ważną role pełnią ludzie, którzy są blisko osoby chorej na depresje. Nie oceniaj, słuchaj i po prostu bądź.




Komentarze

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z tym. Bardzo ważne jest wsparcie drugiej osoby w walce z depresją, a niestety często osoby te są nierozumiane przez najbliższych i otoczenia. Nie otrzymują w porę pomocy. Warto jest zwrócić uwagę na to, że wiele osób dotkniętych tą chorobą ma lub miewa myśli samobójcze, upatrując w tym jedynej możliwości rozwiązania patowej, w ich mniemaniu sytuacji. Depresja to także ogromne zaburzenia aktywności. To trudności w wykonywaniu prozaicznych, codziennych czynności, które urastają do miana zdobywania Mount Everestu. Problemem tu może być nawet zwykłe mycie zębów, czy przygotowanie sobie śniadania.
    Może zdarzyć się też tak, że na depresję zachoruje ktoś z naszych bliskich – z rodziny lub znajomych. To zupełnie naturalne, że takiej osobie chcemy pomóc. Aby jednak pomóc osobie w depresji trzeba to zrobić umiejętnie aby zamiast pomóc – dodatkowo nie zaszkodzić. Depresja ma bardzo różne oblicza – u każdego człowieka objawy te mogą być nieco zróżnicowane. Pomiędzy „zwykłym”, czasowym obniżeniem nastroju a depresją istnieje cienka granica.

    OdpowiedzUsuń
  4. Z jednej strony problem niewidzialny, ale jakże poważny. Tu nie ma co czekać, depresja może prowadzić do nawet do nieszczęścia. A też nie każdy chce o tym mówić, skrywa wszystko w sobie. Może łatwiej będzie porozmawiać z kimś online, w klinikach https://psychomedic.pl/ jest taka możliwość. Zawsze łatwiej się odważyć, pierwszy krok jest najtrudniejszy.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Imbecyl, debil, idiota, kretyn, matoł

Każda choroba ma swój "oficjalny" kolor wstążki

Szklanka w połowie pełna czy pusta? Ty decydujesz